środa, 15 kwietnia 2015

Kot za oknem

  Na parapecie siedział kot. Obserwuje moje ruchy. Zawsze zastanawiała mnie zdolność widzenia tych zwierząt w tej sytuacji. Przecież dostrzegam tylko firankę, a on widzi wszystko!
  Mika siedziała przed komputerem. Pisała pracę. Zostały jej niespełna dwa miesiące na jej skończenie. Musiała się spieszyć. Była skupiona. Wiedziała, że tylko ciężką pracą osiągnie sukces. 
  Powietrze w pokoju stawało się coraz gęstsze. Powodem była niedziałająca wentylacja, a raczej jej brak. W zakamarkach pokoju można było dostrzec ciemne, brzydkie plamy- to pleśń- cichy zabójca. Mika wstała by otworzyć okno. Głowę miała ciężką od myśli ale nie tych związanych z pracą. Przez pokój przepłynęła fala świeżego powietrza. Nie przyniosła ulgi.
  Cisze przerwach dzwonek telefonu.
- Halo.
- Dzień dobry. Ewelina Wierzbicka. Czy rozmawiam z panią Miką Koltz?
- Tak to ja.
- Dzwonię z Polskiego Towarzystwa medycyny Paliatywnej. Z przyjemnością pragnę panią poinformować, że zakwalifikowała się pani do kolejnego etapu konkursu, który odbędzie sie za dwa tygodnie w Lohberg w Niemczech.
- Jestem zaskoczona...
- Wszelkie informacje otrzyma pani w sekretariacie szkoły. Do widzenia.
  Myśli kłębiły się w głowie Mikki. Co ma zrobić? Odkąd pamięta jej marzeniem było zwiedzić świat., Czemu akurat teraz, gdy ma do napisania prace, która zadecyduje o jej przyszłości. Wiedziała, że musi zostać, nie w głowie jej przygotowania do konkursu. Chęć wyjazdu była tak silna... Pojechać? Jak zareaguje Cole?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz